We wrześniu 2024 r. Sąd Rejonowy Warszawa- Śródmieście skazał trzy osoby: artystkę, dziennikarza i wydawcę programu Minęła 20, w związku z satyrycznym przekazem medialnym krytyki osób publicznych: Jerzego Owsiaka i Hanny Gronkiewicz -Waltz, za popełnienia występku zniesławienia i wymierzył im kary po 5 miesięcy ograniczenia wolności poprzez świadczenie nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin w stosunku miesięcznym oraz po 25.000 zł tytułem nawiązki na rzecz WOŚP. Orzeczenie to zapadło po 5 latach od emisji satyrycznego przekazu, po uprzednim dwukrotnym umorzeniu tego postępowania.
Wyrok ten stał się przedmiotem krytyki społecznej. I słusznie, bowiem po zapoznaniu się z materiałem źródłowym, będącym podstawą wydanego orzeczenia sądowego, nie sposób zaprzeczyć, że przekaz ten był artystycznym wyrazem krytyki, miał on formę satyry, a nadto dotyczył osób publicznych, które winny brać pod uwagę, że ich działania poddawane będą ocenie społecznej, w tym często negatywnej. Zestawiając ten stan faktyczny z innymi, mogącymi być również przejawem tzw. „mowy nienawiści”, trudno uciec od konstatacji, że wydany wyrok w sposób ewidentny odstaje od orzeczeń, których przedmiotem rozpoznania były zdarzenia, gdzie posłużono się nie humorystyczną, ale drastyczną, niejednokrotnie wulgarną formą „artystycznego” przekazu, a podstawowym przesłaniem tej aktywności w istocie było naruszanie na przykład uczuć religijnych chrześcijan poprzez chociażby obsceniczne prezentowanie wizerunku Matki Boskiej, Najświętszego Sakramentu czy obrządku Mszy Świętej. W tych ostatnich przywołanych sytuacjach użyte środki, ich forma, okoliczności prezentacji i kontekst nie pozostawiały żadnych wątpliwości co do zamiaru „twórców’ i osób te „dzieła” prezentujących. Tego jednak rodzaju zachowania nie zasługiwały często na sformułowanie zarzutów, skierowanie aktu oskarżenia, a nawet jeżeli takie decyzje procesowe zostały podjęte, to orzeczenia sądu o uznaniu winy należały do rzadkości. Argumentacji było wiele: że to forma artystycznego wyrazu, performance, a zamiarem „artystów” tudzież innych osób, nie było ani znieważanie ani zniesławianie kogokolwiek.
Przywołaną sprawę warto też zestawić ze sprawą Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, będącą również w ostatnim czasie przedmiotem zainteresowania społecznego, w której skierowano akt oskarżenia przeciwko między innymi Adamowi „Nergalowi” Darskiemu o znieważenie godła Rzeczpospolitej Polskiej. Podjęte przez kierownictwo tej jednostki kontrowersyjne działania stały się dodatkowo przyczyną tworzenia trudnej do uzasadnienia publicznej narracji, wymierzonej w głównej mierze w prokuratora prowadzącego to postępowanie.
Przyznać należy, że od kilku lat sprawa ta pozostawała w toku postępowania jurysdykcyjnego, będąc jednak poddana powtórnemu rozpoznaniu przez sąd pierwszej instancji. Wyrok uniewinniający wszystkich oskarżonych nie znalazł aprobaty Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, który przeprowadzał kontrolę instancyjną w następstwie apelacji wniesionej przez prokuratora. Orzeczenie to zostało uchylone, a sprawę przekazano do ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji, polecając między innymi pozyskanie dodatkowej opinii biegłych. W trakcie ponownego procedowania w tej sprawie, nagle zapadła niezrozumiała decyzja prokuratury o cofnięciu aktu oskarżenia, która de facto doprowadziła do zakończenia postępowania jego umorzeniem. Prokuratura Regionalna w Gdańsku w treści komunikatu podała: „Ponowna analiza zarzutów aktu oskarżenia oraz zebranego w tej sprawie materiału dowodowego doprowadziła do uznania, że oskarżeni korzystali z prawa do wolności wypowiedzi i artystycznego przekazu, a ich działanie nie miało na celu znieważenia symbolu narodowego w postaci godła Rzeczypospolitej Polskiej”.
I choć nie sposób zachować symetrii między znieważeniem symboli narodowych Państwa Polskiego a wyrazem żartobliwej dezaprobaty wobec przedstawicieli władzy samorządowej i organizacji społecznej, to okazało się, że tylko ta ostatnia ze spraw nie tylko „zasłużyła” na proces karny, ale i na skazanie osób związanych ze stworzeniem i upublicznieniem satyrycznego obrazu krytyki ich publicznej aktywności, przy jednoczesnym pominięciu lub odmiennej interpretacji tak ważnych aspektów jak „wolność wypowiedzi i artystycznego przekazu”.
Jakże odmiennie natomiast postąpiono w przywołanej sprawie przeciwko Adamowi „Nergalowi” Darskiemu, bowiem mimo wniesienia skargi publicznej i pozostawania sprawy na etapie jurysdykcyjnym, autorytarnie przesądzono o tym, że symbole narodowe nie zasługują na ochronę prawną i kontynuację procesu. Brak spójności stanowisk w zestawionych sprawach wydaje się na wskroś oczywisty.
Zwraca również uwagę, determinacja aktualnego kierownictwa prokuratury, która doprowadziła do przerwania procesu sądowego poprzez zastosowanie jeszcze nie tak dawno publicznie krytykowanej instytucji cofnięcia aktu oskarżenia, która swój normatywny wyraz znalazła właśnie w treści art. 14 k.p.k., Naruszono również zasadę niezależności prokuratora referenta, odstępując chociażby od konsultacji z nim tej ważkiej decyzji procesowej, która ponadto zapadła podczas jego przerwy urlopowej.
Podjęcie tej kontrowersyjnej decyzji procesowej, stało się przyczyną do tworzenia medialnej narracji, która może nasuwać wniosek, że ciężar odpowiedzialności za tę decyzję przesuwa się na prokuratora prowadzącego śledztwo. W przekazach medialnych deprecjonuje się jego kwalifikacje zawodowe oraz poziom jego pracy. Unikając gołosłowności, odstępując jednak od powielania wypowiedzi zniesławiających autora aktu oskarżenia, przytoczyć warto fragment komunikatu Prokuratury Regionalnej w Gdańsku z dnia 2 września 2024 r., zamieszczonego na stronie internetowej: „Postanowienie Sądu Okręgowego w Gdańsku, z dnia 22 sierpnia 2024 r., zakończyło nieuzasadnione i niecelowe postępowanie przygotowawcze i sądowe w tej sprawie”.
Przywołane treści komunikatu są trudne do akceptacji, zwłaszcza że nie znalazły swego odzwierciedlenia w orzeczeniu Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, który uchylił wyrok uniewinniający, dostrzegając potrzebę powtórzenia procesu. W tym kontekście formułowanie ocen o „nieuzasadnionym i niecelowym” prowadzeniu w tej sprawie śledztwa jak również postępowania jurysdykcyjnego jest stanowiskiem mogącym po raz kolejny naruszyć zasadę niezależności prokuratora, ale i również niezawisłości sądu. Celowość i zasadność prowadzenia postępowania przygotowawczego określona została w regulacjach prawnych zawartych w Dziale VII. Postępowanie Przygotowawcze. Kodeks postępowania karnego. W tej sprawie ani prokurator nadrzędny, podejmujący decyzję o przedłużeniu śledztwa, ani sąd nie zakwestionował celowości prowadzenia czynności procesowych i zasadności podejmowanych decyzji procesowych. Istotne też jest, że sąd, posiadając ustawowe kompetencje do umorzenia postępowania na posiedzeniu w trybie art. 339 § 3 pkt 1-2 k.p.k. przed rozpoczęciem procesu, takiej decyzji nie podjął. Wydaje się zatem, że prowadzenie śledztwa, a następnie procesu sądowego w tej jakże ważnej sprawie, nie tylko dla prokuratora referenta, ale nade wszystko dla Polaków, w żadnej mierze nie uprawniał innego prokuratora, w tym także kierownika jednostki, czy prokuratora odpowiedzialnego za przekaz medialny do formułowania przywołanych, a także zawartych w innych informacjach medialnych, ocen.
Tego rodzaju decyzji procesowych, których wydźwięk budzi sprzeciw na wielu płaszczyznach, można by przytaczać wiele. Rodzą one trudne, zarówno w obszarze materialnym, jak proceduralnym zagadnienie: czy podejmowane w ostatnim czasie decyzje, nie tworzą porządku prawnego, w którym obowiązują podwójne standardy, a może aktualnie już w takim systemie prokuratura funkcjonuje ? – ale to tylko pytanie retoryczne.
oprac. Andrzej Golec