
W kontekście sytuacji polskiej prokuratury po 12 stycznia 2024 r., największym problemem jest jej całkowite upolitycznienie i przekształcenie w narzędzie ucisku, służące interesom rządzących. Najdobitniej manifestuje się to w budzącym liczne kontrowersje, selektywnym ściganiu przeciwników politycznych, w czystkach kadrowych oraz w niemal ostentacyjnym ignorowaniu nadużyć podmiotów powiązanych z władzą. W konsekwencji, w ramach instytucji powołanej do strzeżenia praworządności wytworzył się system silnie spatologizowany, prowadzący nie tylko do podważenia jej niezależności, ale także do głębokiej anarchii prawno-ustrojowej. W obecnych realiach neo-prokuratura zdaje się działać niczym budząca najgorsze skojarzenia polityczna formacja policyjna, a nie strażnik prawa, porządku publicznego, czy najcenniejszych dóbr o charakterze ponadindywidualnym. Coraz powszechniejsze w środowisku prokuratorskim, krytyczne nastawienie wobec neo-kierownictwa neo-prokuratury wszystkich szczebli jest w pełni uzasadnione. Szczególnie, biorąc pod uwagę coraz liczniejsze przejawy jawnego bezprawia i totalnej hipokryzji, których źródeł, w tym źródeł sowitego finansowania, należy poszukiwać poza granicami państwa polskiego.
Przejęcie kontroli nad prokuraturą stanowiło newralgiczny element nieznajdującego dotychczas precedensu na gruncie krajowym “rewolucyjnego porządku”. Po objęciu władzy w 2023 r., struktury rządowe natychmiast rozpoczęły agresywne działania mające na celu podporządkowanie sobie całej instytucji i “oczyszczenie” jej z elementów, które uznały za zagrożenie dla kwestionowanych pod względem legalności własnych przedsięwzięć, mozolnie forsowanych w obszarze funkcjonowania organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Podkreślić należy, że nie była to żadna reforma (!), lecz brutalna czystka inspirowana z zewnątrz oraz motywowana upiorną zemstą polityczną. Począwszy od stycznia 2024 r. Prokurator Generalny podjął serię decyzji powszechnie uznawanych za kompletnie bezprawne, takich jak pozbawione racjonalnych podstaw zakończenie delegacji prokuratorów do jednostek wyższych szczebli, co spotkało się z ostrą krytyką ze strony legalnych Dyrektorów Departamentów i Biur oraz Naczelnika Wydziału Prokuratury Krajowej, a przede wszystkim ze strony legalnych Zastępców Prokuratora Generalnego wysoce wyspecjalizowanych w nadzorowaniu poszczególnych pionów prokuratury. Szef resortu sprawiedliwości, zamiast skupić się na kwestiach merytorycznych oraz ochronie niezależności instytucji przed działaniami stricte politycznymi, stał się zwyczajnym wykonawcą zupełnie pozamerytorycznych zleceń rządowych. Potwierdzają to m.in. audycje telewizyjne, artykuły prasowe, raporty stowarzyszeń prawniczych oraz organizacji społecznych, skrupulatnie opisujące działania rządu jako brutalne wprowadzanie owego abstrakcyjnego “rewolucyjnego porządku” oraz krzewienie nieznanej polskiej nauce prawa “sprawiedliwości okresu przejściowego”, stojących w jawnej opozycji do polskiej racji stanu, jak też prokuratorskiego, patriotycznego systemu wartości, cech szczególnie cennych w realiach państwa przyfrontowego, nieustannie narażonego na ataki hybrydowe polegające na destabilizacji sytuacji na granicach oraz coraz częściej kierowane w głąb kraju, w szczególności z wykorzystaniem bezzałogowych statków powietrznych.
Z kolei prokurator, który podstępnie wdarł się do gabinetu Prokuratora Krajowego, został powszechnie uznany za uzurpatora, ponieważ próba jego umieszczenia na szczycie prokuratorskiej hierarchii nastąpiła po bezprawnym usunięciu z prokuratorskiej centrali legalnego Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego. Krytycy, w tym Zastępcy Prokuratora Generalnego, apelowali do uzurpatora o ustąpienie z zajętego nieprzerwanie stanowiska, w pełni zasadnie oraz dobitnie argumentując, że jego działania nie wywołują skutków prawnych. Prokurator uzurpujący sobie prawo do kierowania Prokuraturą Krajową, zamiast stać na straży prawa, zaangażował się w absurdalne, polityczne ataki, w tym na Prezydenta RP, w związku z rzekomym naruszeniem konstytucji. Zakrawa to o hipokryzję, biorąc pod uwagę liczne kontrowersje wokół noszących znamiona zwyczajnej “ustawki” okoliczności objęcia stanowiska przez niego samego. Neo-kierownictwo neo-prokuratury wszystkich szczebli, składające się z rządowych lojalistów, kontynuuje tę linię, ignorując zasadę bezstronności i skupiając się na “rozliczaniu” poprzedników w miejsce ścigania sprawców przestępstw, co prowadzi do anarchii prawno-ustrojowej i to w warunkach nasilających się aktów sabotażu, szpiegostwa, jak też występowania incydentów oraz katastrof wojskowych statków powietrznych, które mogą istotnie niepokoić sojuszników wspierających Polskę w ramach NATO.
Prokuratura pod obecnymi rządami stała się prymitywnym narzędziem przeznaczonym głównie do nękania politycznych przeciwników. Jednocześnie, dzięki wybiórczemu powstrzymaniu jej aktywności, zapewniono ochronę mętnych interesów szeregu podmiotów bliskich władzy. Zarzuty postawiono już dziesiątkom o ile nie setkom osób kojarzonych z aktualną opozycją, Podjęto przy tym próby ręcznego sterowania systemem sądowniczym, dążąc do narzucenia sądom metodyki działania sugerującej selektywne tempo pracy – szybkie dla przeciwników, wolne dla sojuszników.
Po raz pierwszy w historii prokuratura została uwikłana w podstępne zabiegi obliczone na destabilizację przebiegu demokratycznego procesu wyborczego. W szczególności utworzono zespół neo-prokuratorów do badania wyborów, co potwierdziło zarzuty o wykorzystywanie instytucji w jej neo-odsłonie do celów partyjnych. Wzorem systemów totalitarnych użyto prokuratorów do ingerencji w wybory prezydenckie, dążąc przy absolutnym braku podstaw prawnych do ponownego przeliczenia głosów w celu wywołania u obywateli przeświadczenia, że mogło rzekomo dojść do sfałszowania wyników głosowania oraz do podważenia legitymacji Prezydenta RP do sprawowania funkcji.
Nie należą też do rzadkości kontrowersyjne decyzje neo-prokuratora zajmującego gabinet legalnego Prokuratora Krajowego. Można tu przykładowo wskazać na wydanie polecenia uchylenia aresztu dla podejrzanego, co niemal całe środowisko prokuratorskie zgodnie uznało za działanie motywowane politycznie. Podobny wydźwięk wywołała obrona ewidentnie wadliwego sposobu procedowania w przedmiocie zatrzymania posła opozycji korzystającego z ochrony immunitetowej, mimo oskarżeń o kompromitację prokuratury.
Neo-kierownictwo niższych szczebli powiela ten szkodliwy schemat i w efekcie neo-prokuratorzy lojalni wobec obecnej władzy awansują, a krytycy, chociażby wybitnie merytoryczni i najbardziej pracowici, są bezwzględnie zwalczani i degradowani lub przenoszeni, co potwierdzają doświadczenia legalnych Zastępców Prokuratora Generalnego. Szczególnie ostatni okres potwierdza, że “nominacje” na kluczowe stanowiska oparte zostały na politycznych afiliacjach, przez co stały się narzędziem politycznej kontroli, znacznie osłabiając zaufanie do niezależności neo-prokuratury, także wśród samych prokuratorów. Serwilistyczne postawy struktur terenowych wobec władzy potwierdzają chociażby polecenia takie jak wydane przez Prokuraturę Regionalną w Szczecinie w sprawie granicznej, dotyczącej incydentu w Słubicach, stanowiące dokumentny przykład politycznego sterowania aktywnością śledczą prokuratury w warunkach wypaczenia zasady hierarchicznego podporządkowania.
Nie bez znaczenia w omawianym kontekście jest również fakt, że neo-prokuratura zmaga się z dziurą budżetową na poziomie 95 mln zł według projektu na 2026 r. Drastyczne pogorszenie sytuacji finansowej instytucji stanowi kolejny symptom celowego, politycznego jej osłabianie. Środki są redystrybuowane, przykładowo na fundusze nagród, podczas gdy jednocześnie prokuratorom liniowym coraz bardziej doskwiera niedobór funduszy na realizację bieżących zadań śledczych. Krytycy wskazują, że taki kierunek polityki finansowej stanowi narzędzie rządowej kontroli, gdzie budżet służy nagradzaniu lojalnych prokuratorów. Takie ograniczenia sprzyjają spadkowi efektywności pracy prokuratury i zwiększeniu ilości postępowań długotrwałych, co dodatkowo osłabi społeczne zaufanie do prokuratury.
Opcja polityczna, która w 2007 r. otwarcie krytykowała łączenie funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, określając ją mianem “patologii”, teraz sama korzysta z tego modelu, czyniąc prokuraturę całkowicie zależną od rządu. Jeszcze w czerwcu 2025 r. zapowiedziano rozdzielenie tych funkcji, ale skończyło się na klasycznym pustosłowiu pokazującym, że neo-prokuratura jest niczym więcej niż anarchizującym kraj przedłużeniem władzy wykonawczej, gdzie interesy rządzącej koalicji negatywnie wpływają na priorytety śledcze.
Mając powyższe na uwadze nie powinno nikogo dziwić, że obywatele tracą zaufanie do potężnie zrujnowanej instytucji, która demonstruje swoją siłę wtrącając do aresztów wydobywczych kobiety, izoluje matki od chorujących i wymagających szczególnej opieki dzieci, brutalnie rozdziela rodziny, czy dokonuje pokazowych zatrzymań absolutnie zbędnych z procesowego punktu widzenia. Zewnętrznymi przejawami społecznej frustracji, wywołanej dysfunkcją instytucji, są coraz częstsze protesty, pikiety, głośne wypowiedzi Polaków, które wzywają do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej sprawców zamachu stanu, w tym nielegalnego przejęcia prokuratury, jak również postawy wyrażające bunt przeciwko rozwijającemu się autorytaryzmowi.
O coraz większym chaosie w bieżącym funkcjonowaniu prokuratury świadczy niestabilność w obrębie procesów decyzyjnych neo-kierownictwa. Jednego dnia wydaje się bowiem wytyczne o niekaraniu za poglądy, a innego ściga się opozycję właśnie za wyrażanie odmiennych opinii. Jednego dnia atakuje się prezydenta, a innego informuje o braku dowodów wobec opozycjonistów. W końcu jednego dnia obiecuje się bliżej nieokreślony przełom w 2025 r., a innego kompletnie ignoruje gigantyczny bałagan prawny, który samemu się pogłębia. Do tego dochodzą również zabarwione politycznie, publiczne debaty i medialne naciski pogłębiające wewnętrzną polaryzację w prokuraturze, która nie tylko nie została wyeliminowana ale wręcz osiągnęła nowy poziom. Upolitycznienie manifestuje się w przepełnionych niezrozumiałą “nowomową”, intensywnych, często niezwykle emocjonalnych, a jednocześnie zupełnie bezproduktywnych dyskusjach medialnych z udziałem reprezentantów neo-kierownictwa prokuratury. Ta cecha neo-prokuratury obejmuje jej instrumentalizację w silnie politycznej narracji, co prowadzi do erozji autorytetu całej instytucji.
Nadzwyczaj silne upolitycznienie polskiej prokuratury przybrało postać gwałtownej eskalacji wszystkich możliwych błędów w zarządzaniu przedmiotowym obszarem aktywności państwa, szkaradną formę bezpardonowej zemsty na wątłym systemie bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej. Zupełnie oderwani od litery prawa, zdominowani przez obce wpływy, skrajnie upolitycznieni uzurpatorzy stali się karykaturalnym symbolem utraty poczucia sprawiedliwości polskich obywateli. Bez konkretnych, radykalnych zmian, odarta z patriotycznych wartości oraz szczytnych tradycji konstytucyjnych Polska, mocą wrogich jej sił zostanie zepchnięta ku autorytaryzmowi, gdzie prawo stanie się bezwolnym instrumentem władzy, a prokuratura zostanie sprowadzona do roli bezdusznego narzędzia represji.
