
Właściwie, efektywne i spójne prowadzenie polityki kryminalnej państwa polskiego nie jest możliwe bez skutecznie i sprawnie działającej prokuratury.
Wśród najważniejszych przyczyn radykalnego osłabienia efektywności funkcjonowania prokuratury po 12 stycznia 2024 r. na pierwszy plan wysuwają się politycznie motywowane oraz pozbawione podstaw prawnych audyty i kontrole spraw. Kompromitujące autorów raporty, odnoszące się do rzekomo wadliwych postępowań z lat 2016-2023, pochłonęły ogromne zasoby, odciągając prokuratorów od bieżących śledztw. Zamiast skupić się na realnych zagrożeniach, jak przestępczość zorganizowana, wymierzona w sektor wojskowy, czy transgraniczne cyberataki, neoprokuratura zmarnowała czas na nielicujące z powagą urzędu prokuratorskiego ewidentnie polityczne “rewizje”, co doprowadziło do opóźnień w zakresie bieżącej pracy śledczej oraz do spadku liczby aktów oskarżenia. Powyższe działania drastycznie osłabiły efektywność instytucji, ponieważ wytworzyły atmosferę administracyjnego terroru, poczucia zagrożenia i notorycznej niepewności, jak również biurokratycznego paraliżu na niespotykaną dotąd skalę, bez jakichkolwiek realnych korzyści dla wymiaru sprawiedliwości.
Na radykalne osłabienie kondycji polskiej prokuratury w przedmiotowym okresie wpłynęły także destabilizujące całą jej strukturę bezprawne zmiany kadrowe. Masowe czystki, degradacje, nacechowane niskimi instynktami przeniesienia, nierzadko do jednostek oddalonych o setki kilometrów od miejsc zamieszkania prokuratorów, pokazowe łamanie karier, ostentacyjne odsunięcia od pełnienia funkcji, przejawiające się znaczącym osłabieniem, bądź praktyczną likwidacja części struktur Prokuratury Krajowej spowodowały chaos organizacyjny i odpływ doświadczonych kadr obejmujących wysokiej klasy fachowców. Ograniczyło to wydajność instytucji, m.in. przez wzgląd na fakt, że prokuratorom pochodzącym niemal całkowicie z określonego “klucza kadrowego” zwyczajnie zabrakło wiedzy specjalistycznej, a ich morale uległo lawinowemu obniżeniu, w szczególności przez uzasadniony strach przed kolejnymi „weryfikacjami”. Przykładem mogą być odwołania z funkcji i delegacji na szczeblu centralnym, ale też czystki w jednostkach terenowych, m.in. krakowskich, czy wrocławskich, gdzie motywowane wyłącznie chęcią bezzasadnej zemsty, pozbawione uzasadnień odwołania potężnie spowolniły bieg postępowań, tak przygotowawczych, jak i sądowych, a w konsekwencji obniżyły skuteczność ścigania przestępstw.
Kolejny czynnik negatywnie wpływający na funkcjonowanie prokuratury stanowią wprowadzone cięcia budżetowe i jej notoryczne niedofinansowanie. Budżet instytucji na lata 2025-2026 r. został okrojony o 95 mln zł w 2026 r., z dodatkowymi potrzebami na podwyżki rzędu 54 mln zł rocznie, co przy rosnących kosztach prowadzi do oczywistych deficytów. Brak środków finansowych na sprzęt, szkolenia i personel administracyjny naturalnie osłabia efektywność instytucji, szczególnie w walce z korupcją, przestępczością zorganizowaną, gospodarczą, czy transgraniczną. Przedmiotowe cięcia budżetowe, mimo mętnych obietnic koalicji rządzącej, powodują odpływ najbardziej wartościowych kadr i spadek wydajności, ponieważ prokuratorzy muszą pracować w warunkach rosnącego niedoboru niezbędnych zasobów.
Złą sytuację prokuratury pogłębia brak jakichkolwiek widoków na rzeczywiście konstruktywne reformy, przy jednoczesnym utrzymywaniu rozbuchanej biurokracji, szczególnie w pionie kadrowym i finansowym na szczeblu centralnym, w Wydziale Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej, czy licznych zespołach śledczych, jak przykładowo Zespół Śledczy Nr 1 Prokuratury Krajowej ds. śledztwa smoleńskiego, który od początku 2024 r. co około pół roku informuje, że zakończy je za około pół roku. Wybitnie niesłuszne postulaty, obliczone na dalsze czystki oraz niweczenie dorobku zawodowego prokuratorów, coraz rzadziej wysuwane przez środowisko wywodzące się ze wskazanego powyżej “klucza kadrowego”, które nieustannie i na okrągło oscylują wokół bliżej nieokreślonych „niezbędnych zmian” w prokuraturze, w rzeczywistości totalnie blokują praktyczne usprawnienia, tworząc niewydolny system. Brak konkretnych, pozytywnych propozycji reform oraz całkowite skupienie uwagi na wybitnie zideologizownych projektach, zwykle stojących w silnej opozycji do polskiej racji stanu, prowadzą nie tylko do stagnacji, ale do regularnej destrukcji w obszarze bieżącego funkcjonowania prokuratury. Powyższe zaniedbania jawnie osłabiają efektywność całej instytucji, ponieważ wszyscy prokuratorzy wprost toną w coraz to większej biurokracji, a przewlekłość postępowań i zaległości w bieżącej pracy rosną.
Rozkładowi organizacyjno-kadrowemu, administracyjnemu, budżetowemu, jak też funkcjonalnemu prokuratury sprzyjają polityczne naciski oraz wyimaginowane wręcz, ideologiczne priorytety, które wtłacza się już prokuratorskim aplikantom we wstępnej fazie szkolenia. Wyniszcza to bezpardonowo niezależność tej newralgicznej dla bezpieczeństwa państwa instytucji na niespotykaną dotąd skalę. Rządowe ingerencje, w tym niesłuszne postulaty o nieznane żadnej przyzwoitej ustawie „rozliczenia”, kierują stosunkowo skromne zasoby na tzw. sprawy medialne, co skutkuje niedoborem środków niezbędnych do skutecznego zwalczania codziennych zagrożeń bezpieczeństwa milionów Polek i Polaków w całym kraju. Taki sposób zarządzania prokuraturą osłabia jej wydolność. Pozostawieni sami sobie prokuratorzy liniowi działają pod niebywale silną presją polityczną. Prowadzi to nieuchronnie do błędów i frustracji. Przykładem jest chociażby niedawny spór o zasadność wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów w jednym z śledztw natury politycznej. Pokazało to, jak wątpliwa z patriotycznego punktu widzenia polityka oraz pokrętna, obca ideologia niszczą szlachetny dotąd wizerunek organu powołanego do strzeżenia praworządności.
Przytoczone powyżej zjawiska powodują spadek efektywności pracy prokuratury. Skutkują dotkliwą utratą mozolnie budowanego zaufania społecznego, a w konsekwencji osłabieniem bezpieczeństwa państwa i jego obywateli. W stosunkowo krótkim okresie uczyniono z prokuratury “polityczny łom”, w miejscu profesjonalnego organu stojącego na straży praworządności i wspólnych interesów Polaków.
W aspekcie podmiotowym rodzi to pytanie, czy liderzy koalicji rządzącej promują – być może skrywane gdzieś w szufladach gabinetów – postulaty reform, czy może naciskając na wątpliwe pod względem legalności audyty i zmiany, zwyczajnie marnują zasoby i do reszty destabilizują prokuraturę? Wszak tego rodzaju ingerencja zdaje się osłabiać jej efektywność, ponieważ kładzie akcent na polityczne – jak je określają – “rozliczenia”, zamiast na realne ściganie przestępstw.
Z kolei kierownictwo resortu sprawiedliwości, inicjując niesłuszne czynności kontrolne i pozbawione podstaw czystki kadrowe zdaje się świadomie marnować czas na aktywności stricte polityczne. Jego „reformy”, w tym mocno opóźnione projekty, każdego dnia osłabiają kondycję prokuratury. Skupia się też ono zwykle na euro-ideach odmiennych od polskiej racji stanu, zamiast na praktycznych usprawnieniach działalności krajowych instytucji. Systemowa destabilizacja przybiera głównie postać rozważań nad wstrzymaniem projektów aktów prawnych, promowania budzących poważne wątpliwości zmian kadrowych, czy też na pozorowaniu działań na rzecz rzekomego usprawnienia bieżącej pracy prokuratury.
Nie dość, że odsunięto od kierowania prokuraturą legalnego Prokuratora Krajowego, to w jego miejsce próbowano zastosować swoisty bypass, który “nadzoruje” wskazane powyżej niesłuszne audyty i zmiany. Pochłania to potężne zasoby i obniża morale, ale też myli priorytety, osłabiając wydajność instytucji przez skupianie się na politycznych kontrolach, zamiast na bieżącej pracy śledczej, zgodnie ze społecznym oczekiwaniem.
Diagnozując przyczyny erozji, która dotknęła niemal wszystkie aspekty funkcjonowania prokuratury, nie można pominąć skrajnie negatywnej roli wyraźnie upolitycznionej grupy prokuratorów, wywodzącej się z określonego “klucza kadrowego”, wysyłającej niesłuszne, niemerytoryczne oraz podszyte obcą ideologią postulaty, jak też opracowującej niecne raporty podsycające trawiący prokuraturę chaos.
Wskazane powyżej podmioty, poprzez polityczne oraz quasi prawne działania naruszające porządek prawno-ustrojowy Rzeczypospolitej Polskiej, grożą dalszym osłabieniem prokuratury. Przywrócenie efektywności oraz nadanie prawidłowego kierunku polityce kryminalnej państwa polskiego, wymaga więc natychmiastowego odrzucenia ich niesłusznych inicjatyw oraz skoncentrowania się na realnym wzmocnieniu instytucji powołanej do stania na straży prawa oraz zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom.
Nie będzie to jednak możliwe bez uprzedniego przywrócenia legalnego kierownictwa prokuratury, zarówno na szczeblu centralnym, jak też w jednostkach niższych szczebli, a nadto bez pociągnięcia do odpowiedzialności tych osób, które przyczyniły się do kompletnej dezorganizacji oraz totalnej zapaści funkcjonalnej całej instytucji.
