Miejsce i rola prokuratury w systemie obrony cywilnej w Polsce

https://niezalezna.pl/polska/nam-alarmowac-nie-kazano-drony-spadaly-syreny-milczaly-na-rano/552580

Polski system obrony cywilnej, regulowany przede wszystkim ustawą o ochronie ludności i obronie cywilnej z 2024 r., ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom w sytuacjach kryzysowych, w tym w warunkach zagrożeń zewnętrznych, jak przykładowo ataki z powietrza. W dobie rosnącego napięcia geopolitycznego, szczególnie w kontekście wojny na Ukrainie, efektywność tego systemu staje się kluczowa. Jednak liczne incydenty z 2025 r., takie jak naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony, ujawniają głębokie dysfunkcje w niniejszym obszarze. Opóźnienia w ostrzeżeniach RCB, nadmierne alerty powodujące chaos, brak koordynacji działań organów państwowych oraz podatność na dezinformację wskazują na systemowe problemy. Wyraźnie niedookreślona pozostaje tu rola prokuratury. Z jednej strony może ona inicjować postępowania w sprawach zaniedbań urzędników, z drugiej – jej działania są często wybitnie reaktywne i ograniczone wskutek braku własnej inicjatywy. Przejawy dysfunkcji mechanizmu obrony cywilnej, wymagają więc reform, w tym w zakresie funkcjonowania prokuratury.

System obrony cywilnej w Polsce – regulacje i instytucje.

Polski system obrony cywilnej opiera się na ustawie o zarządzaniu kryzysowym z 2007 r., znowelizowanej w 2023 r. oraz na ustawie o ochronie ludności i obronie cywilnej z 2024 r. Instytucją kluczową z punktu widzenia jego efektywności jest Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (dalej: RCB), odpowiedzialne za monitorowanie zagrożeń, wydawanie alertów SMS oraz koordynację z Dowództwem Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych (dalej: DORSZ). Organy lokalne, w tym wojewodowie, dysponują środkami takimi, jak syreny alarmowe oraz zarządzają ewakuacją, podczas gdy policja i straż pożarna zapewniają egzekwowanie niniejszych zarządzeń.

Prokuratura, jako organ niezależny, wchodzi w skład systemu obrony cywilnej strzegąc praworządności. Prokuratorzy dysponują kompetencjami do wszczynania i prowadzenia śledztw w sprawach o przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu państwa lub o przestępstwa urzędnicze. W sytuacjach kryzysowych jej rola obejmuje m.in. bieżącą weryfikację, czy działania funkcjonariuszy publicznych nie naruszają spoczywających na nich obowiązków służbowych. Jednak brak precyzyjnie uregulowanej strategii funkcjonowania prokuratury, w tym jej pionu wojskowego, w związku z wystąpieniem kryzysu czyni tę rolę marginalną. Prokuratura nie uczestniczy w planowaniu kryzysowym, lecz jedynie w post-factum.

Raporty Najwyższej Izby Kontroli (dalej: NIK) z lat 2019–2024 podkreślają, że system obrony cywilnej jest nieskuteczny. Wciąż brakuje jednolitego planu ewakuacji. Szkolenia są dalece niewystarczające. Poważną bolączkę stanowi także podatność systemu na dezinformację. W 2025 r. te dysfunkcje ujawniły się w pełni podczas incydentów z dronami, dodatkowo potęgowane przez rozmaite manipulacje informacyjne. Nikłą aktywność prokuratury cechował natomiast ewidentny brak transparentności.

Dysfunkcje systemu – analiza przykładów z września 2025 r.

Opóźnienie ostrzeżeń RCB w kontekście ataków dronowych.

W nocy z 9 na 10 września 2025 r. kilkanaście rosyjskich dronów naruszyło polską przestrzeń powietrzną we wschodniej części kraju, w tym nad Lubelszczyzną i Podkarpaciem. DORSZ potwierdził zestrzelenie trzech z nich, a jeden uszkodził budynek mieszkalny w Wyrykach-Kolonii. Mimo że incydent trwał od ok. godz. 23:30, alerty RCB wysłano dopiero ok. godz. 7:00 następnego dnia, tj. kilka godzin po ustaniu zagrożenia. MSWiA tłumaczyło to brakiem bezpośredniego zagrożenia, twierdząc, że wiele dronów to tzw. wabiki. Jednak opóźnienie to uniemożliwiło reakcję obywateli i lokalnych służb.

Podobne naruszenia miały miejsce wcześniej w 2024 r., ale incydent z września 2025 r. był bezprecedensowy. Dziewiętnaście dronów przedarło się na terytorium Polski jednej nocy, w towarzysząca działaniom militarnym dezinformacja rosyjska została powielona w sieci, dodatkowo komplikując sytuację i podkreślając słabość komunikacyjną m.in. RCB.

Nadmierne wykorzystanie alertów RCB i syren alarmowych.

W odpowiedzi na kolejne incydenty, system zareagował nadmiernie. W dniach 13 i 14 września 2025 r., w związku z operacją neutralizacji obiektów grożących naruszeniem granic RP, RCB wysłało alerty do mieszkańców województwa lubelskiego i z terenu Podkarpacia o treści, cyt.: „Zagrożenie atakiem z powietrza. Zachowaj szczególną ostrożność”. W podlubelskich Świdniku i Chełmie zawyły syreny alarmowe, co wywołało panikę wśród części mieszkańców, podczas gdy inni zupełnie zignorowali sygnał z powodu „zmęczenia alarmami”. Burmistrz Świdnika przyznał, że reakcje były mieszane, od paniki po obojętność, co świadczy o braku edukacji prawnej społeczeństwa, w której powinna uczestniczyć bierna obecnie prokuratura.

Nadmiar sygnałów alarmowych spotkał się z krytyką. Syreny nie zawyły podczas kluczowych ataków dronowych we wrześniu, po czym włączono je prewencyjnie, w sytuacji braku realnego zagrożenia, co spowodowało chaos. Taki sposób kierowania systemem obrony cywilnej narusza zasadę proporcjonalności w rozumieniu ustawy o zarządzaniu kryzysowym. Prowadzi do erozji zaufania do prawidłowego funkcjonowania systemu. W ramach ćwiczeń wojskowych występuje szereg innych zjawisk, które społeczeństwo odbiera jako alarmujące, co sprawia, że ludność czuje się jeszcze bardziej zdezorientowana. Taki stan rzeczy powinien zwrócić uwagę prokuratury i skłonić ją do przeanalizowania zaistniałej sytuacji w aspekcie legalności.

Podatność na dezinformację.

Jedną z kluczowych dysfunkcji systemu obrony cywilnej jest jego wysoka podatność na dezinformację, szczególnie w kontekście hybrydowej agresji. W incydentach z dronami w 2025 r. sprawcy dezinformacji, w tym podmioty powiązane z Rosją, szerzyły narracje sugerujące, że Polska jest już w stanie wojny, że drony to celowe działania Ukrainy lub też, że władze ukrywają prawdę o zestrzeleniach. W serwisach internetowych pojawiły się fałszywe SMS-y podszywające się pod alerty RCB. Boty i odbiorcy tych informacji powielali tzw. fake newsy, np. o manipulacjach informacjami przez władze lub o rzekomym braku wykrywania dronów przez systemy polskiej obrony przeciwlotniczej.

Ta podatność wynikała z braku edukacji prawnej społeczeństwa, w szczególności w zakresie funkcjonowania obrony cywilnej oraz cyberprzestępczości, co potęgowało panikę i podważało zaufaniale do instytucji państwowych. Dezinformacja nie tylko komplikuje reakcje kryzysowe, ale też może stanowić przestępstwo szerzenia fałszywych informacji zagrażających bezpieczeństwu w rozumieniu art. 224a K.k. Podkreśla to potrzebę zajęcia aktywnej postawy przez prokuraturę w powyższym obszarze.

Wadliwe działanie organów władzy państwowej w sytuacjach kryzysowych.

Ogólne dysfunkcje obejmują brak koordynacji między RCB, DORSZ, lokalnymi władzami, a także prokuraturą. W związku z incydentami “dronowymi” zamknięto lotnisko w Lublinie i poderwano myśliwce, ale komunikacja z obywatelami była chaotyczna. Nie wykorzystano map zagrożeń. Informacje na temat rozwoju sytuacji aktualizowano z opóźnieniem. Zauważyć należy, że już w raporcie z 2019 r. NIK wskazywała na brak skutecznego systemu ochrony ludności, co potwierdziły ostatnie wydarzenia. Rosyjskie drony nie były przypadkiem, lecz częścią hybrydowej agresji. Organy państwowe, w tym MSWiA zdaje się bagatelizować zagrożenia, co winno zwrócić uwagę prokuratury.

Rola prokuratury w sytuacjach kryzysowych – perspektywa krytyczna.

Rola prokuratury w systemie obrony cywilnej jest dwojaka. Aktywność prewencyjna polega na strzeżeniu praworządności w zakresie realizacji planów kryzysowych. Z kolei aktywność reaktywna instytucji polega na wszczynaniu śledztw po incydentach, w sytuacji wystąpienia uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstw. W teorii prokuratura może badać zaniedbania RCB, przykładowo opóźnienie alertu jako niedopełnienie obowiązków służbowych w ujęciu art. 231 K.k. lub dezinformację jako przestępstwo przeciwko porządkowi publicznemu. Jednak w praktyce, jak pokazały wydarzenia z września 2025 r., prokuratura nie inicjuje postępowań z urzędu, a prawne mechanizmy obligatoryjnego raportowania incydentów do prokuratury nie znajdują zastosowania.

Prokuratura zdaje się być stopniowo unicestwiana brakiem kreatywności i odwagi cywilnej neo-kierownictwa instytucji. W incydentach dronowych nie wszczęto śledztw ws. opóźnień RCB, mimo ewidentnych naruszeń. Prokuratorzy, być może nadmiernie obciążeni sprawami bieżącymi, zdają się ignorować systemowe problemy, w tym podatność na dezinformację, co czyni ich rolę fasadową. Brak współpracy z RCB, chociażby w zakresie analizy dezinformacji, pogłębia dysfunkcje. Zamiast bezzasadnej opieszałości i bierności prokuratura powinna w ramach działalności pozakarnej prowadzić periodyczne audyty administracyjno-prawne planów kryzysowych, jak w modelach skandynawskich, oraz aktywnie ścigać szczególnie niebezpieczne akty dezinformacji, niemal w czasie rzeczywistym.

Dysfunkcyjny system obrony cywilnej w Polsce, co potwierdziły okoliczności incydentów z września 2025 r., wymaga reform, w których prokuratura powinna odegrać kluczową rolę. Opóźnienia RCB, nadmierne alerty, wadliwe działania organów władzy publicznej różnych szczebli i podatność na dezinformację to nie tylko błędy techniczne, lecz potencjalne przestępstwa i zaniedbania mogące skutkować odpowiedzialnością karną. 

Konieczne jest wzmocnienie udziału prokuratury w działaniach legislacyjnych w przedmiotowym obszarze. Prokuratura powinna być niezwłocznie powiadamiana o poważnych incydentach zagrażających bezpieczeństwu państwa polskiego. Niezwykle potrzebne są też szkolenia prokuratorów z zakresu prawnej problematyki zarządzania kryzysowego. Zachodzi przy tym konieczność sprawowania przez prokuraturę prewencyjnego nadzoru nad utrzymaniem właściwej odporności na manipulacje informacyjne. Bez tego system obrony cywilnej pozostanie zaledwie reaktywny, a Polska – podatna na zagrożenia hybrydowe. Reformy powinny zostać przeprowadzone pilnie, by zapewnić możliwie najwyższy standard ochrony życia i zdrowia obywateli.